Wypełniona po brzegi sala to marzenie każdego aktora, które wczoraj zostało urzeczywistnione. Premiera trzeciej już sztuki z repertuaru Teatru Mimesis 2 została przyjęta z ogromnym entuzjazmem. Spektakl bawił i ciekawił. Pełna ruchu i zwrotów akcji została spuentowana owacją na stojąco. W rolę Carmen, głównej bohaterki sztuki "Bella Donna", wcieliła się Barbara Sylwanowicz. Pozostałe role odegrali: Katarzyna Jabłońska, Andrzej Barnat, Zdzisław Jaromi, Mirosław Pelc oraz sam reżyser Damian Janusz, który zapytany o wrażenia po premierze powiedział: - Praca nad całą sztuką trwała paręnaście miesięcy i paręnaście dni, paręnaście przewertowań kartek i paręnaście przeczytanych ponownie zdań i słów, wychodzonych kroków na scenie. Aktorzy mnie wręcz zaskoczyli. To, co mówiłem po spektaklu do widowni: trzymałem kciuki i tylko mówiłem: "jest, jest, jest". Jak to się mówi "sfiksowało", udało się. Bella Donna na szczęście dożyje do niedzieli na następny spektakl, jej współtowarzysze również. Gdy po pierwszym akcie kurtyna się zasunęła, nie spuściliśmy z kondycji - mówię o naszych odczuciach - graliśmy dalej na "sto procent", mówiliśmy to jeszcze nie koniec, żadnych piątek, uścisków, dopiero teraz sobie gratulowaliśmy szczerze, no i dopiero teraz idziemy na zasłużonego szampana.
Wieczór przebiegał w niezwykłej atmosferze. W przerwach, jak i podczas samego spektaklu, czas umilał gościom zespół Band Alla Brew. Każdy mógł też spróbować korespondujących ze sztuką przekąsek i napojów z dodatkiem guarany. Po spektaklu odbyło się otwarcie wystawy fotografii Viktorii Zinio pt. "Mimolotność".
Okiem widza
O wczorajszym spektaklu, ale i o działalności Teatru Mimesis 2, mówi Dyrektor GOKiR w Czarnej Małgorzatą Wisz: - Mimo, że byłam na kolejnych próbach, to i tak na tej sztuce się świetnie bawiłam, śmiałam się razem z widownią, która oglądała to po raz pierwszy i uważam, że aktorzy stanęli na wysokości zadania i myślę nawet, że nie odczuwało się tak bardzo tego, że jest to teatr amatorski. Często mówimy o "amotorszczyźnie" w złym tego słowa znaczeniu, ale amator, to jest przecież miłośnik, wielbiciel, to jest ktoś, kto robi coś z pasją i ci ludzie są właśnie amatorami, czyli ludźmi, którzy robią coś z pasją. Oni pracowali tutaj naprawdę ciężko i na pewno można powiedzieć, że są miłośnikami teatru. Wszyscy biorący udział w tym wydarzeniu to nasi ludzie więc jestem niesamowicie z tego dumna, bardzo się cieszę i strasznie wszystkim gratuluję - i dodaje: - bardzo mi zależało na tym, żeby widzowie poczuli tutaj, że są, może nie w wielkim świecie, ale są w świecie. Żeby dobrze się bawić, miło spędzić czas i spotkać sztukę, nie muszą od razu organizować wyprawy do miasta. My chcemy, żeby ten wielki świat przyszedł też do nas. Zależy mi bardzo na tym, żeby nasi mieszkańcy poczuli, że oni też mogą.
Ci, którzy jeszcze nie poznali tajemnicy Carmen, mogą odkryć ją dzisiaj o godz. 18.00. Ostatnie bilety nabyć można przed samym spektaklem.